Już w piątym tygodniu, już w dwudziestym trzecim dniu morderczej edukacji
w naszym jakże wspaniałym, wzbudzającym respekt liceum, uczniowie klas pierwszych przedzierali się przez gąszcz trudności zadanych im przez bezlitosnych drugo- i trzecioklasistów.
w naszym jakże wspaniałym, wzbudzającym respekt liceum, uczniowie klas pierwszych przedzierali się przez gąszcz trudności zadanych im przez bezlitosnych drugo- i trzecioklasistów.
Gdy tylko wczesnym rankiem wyszli na boisko szkolne, powiało grozą. Samorząd postanowił przedstawić za pomocą odpowiedniej scenki teatralnej, prawdziwe zgromadzenie rady nauczycieli. Gdy natomiast wszystkie ustalenia na ten rok zostały omówione i ustanowione, starsi uczniowie wcielający się w rolę wychowawców, przeszli do hospitacji, surowym okiem oceniając przygotowane w pocie czoła przedstawienia pierwszoklasistów. Przedstawienia te miały odzwierciedlać wyobrażenie poszczególnych lekcji, jakie uczniowie klas pierwszych zdążyli do tej pory przeżyć. Mimo chłodnego wzroku oceniających, juniorzy poradzili sobie z tym zadaniem wyśmienicie. Kolejne konkurencje czekające naszych najmłodszych uczniów, przypominały walkę na śmierć i życie. Nie obyło się bez rysowania podobizn nauczycieli, gdzie rysujący uczestnik musiał mieć zawiązane oczy. To zadanie również nie przysporzyło żadnego trudu naszym drogim pierwszakom. Samorząd rwał włosy z głowy, nie wiedząc, co jeszcze mógłby wymyśleć, aby obalić pewność siebie młodszych uczniów i prawdziwie ich „otrząsnąć”… Trzecioklasiści sięgnęli więc po cios ostateczny – quiz o szkole. Pytania lecące jak grom z jasnego nieba przyprawiały biednych pierwszoklasistów o bóle głowy. Można powiedzieć, że usatysfakcjonowani starsi uczniowie w końcu dopięli swego. Mimo to, większość odpowiedzi na pytania była jak najbardziej trafna. Między wszystkimi konkurencjami odbywało się ponadto czytanie wpisów ze szkolnego spotted, nagradzane gromkim śmiechem. Ogromną rolę w całym przedsięwzięciu odegrali również nasi „techniczni”, umilając czas spędzony na Otrzęsinach poprzez puszczanie jak najlepszej muzyki. Na koniec wszystkie pierwsze klasy stanęły do przyrzeczeń względem szkoły oraz wspólnych zdjęć.
Podsumowując – całe krwiożercze przedsięwzięcie, rządne igrzysk, chleba i potu biednej młodzieży, zostało zwieńczone sukcesem uczniów klas pierwszych, którzy od tej pory mogą prawdziwie i godnie reprezentować III Liceum Ogólnokształcące, wielbiąc i wychwalając sławę swojego patrona – Juliusza Słowackiego.
Zapraszamy do zapoznania się z obszerną fotorelacją z wydarzenia.
Podsumowując – całe krwiożercze przedsięwzięcie, rządne igrzysk, chleba i potu biednej młodzieży, zostało zwieńczone sukcesem uczniów klas pierwszych, którzy od tej pory mogą prawdziwie i godnie reprezentować III Liceum Ogólnokształcące, wielbiąc i wychwalając sławę swojego patrona – Juliusza Słowackiego.
Zapraszamy do zapoznania się z obszerną fotorelacją z wydarzenia.